czwartek, 14 kwietnia 2016

"Czerwone krzesełko"

Czytam teraz wspaniałą książkę: "Wielkie małe książki" profesora Grzegorza Leszczyńskiego. Jestem pod wielkim wrażeniem rzetelności i erudycji tej antologii - czytam i chłonę wiedzę. Uważam że jest to obowiązkowa pozycja dla każdego kto poważnie myśli o literaturze dziecięcej.Wiadomo, że mądre książki odsyłają do innych mądrych książek, a czasem też potrafią natchnąć i tak powstał nowy wiersz. Zapraszam do lektury "Czerwonego krzesełka" - wiersza o emocjach dziecka i z dzieckiem jako podmiotem literackim. 
 




„Czerwone krzesełko”


Mam takie czerwone krzesełko
zrobił je nasz sąsiad stolarz – pan Zygmunt Masełko.

Prawie zawsze lubię ten stołeczek,
chociaż taki mały i czerwony
lepszy byłby dla dziewczynek i ich laleczek.
Ja wolę dorosłe meble i kolory:
stołek jak tygrys pomarańczowy,
zielony stołek jak las deszczowy,
albo ciemno, ciemno brązowy - inaczej stołek czekoladowy.

Budzę się, nie marudzę.
Mam dobry dzień - tak czuję.
Siadam
ulubione świecówki na stole rozkładam
i długo rysuję.
Na moim małym, czerwonym krzesełku nigdy się nie nudzę.

Ale kiedy mama mówi: „Kara! Idź usiąść na krzesełku!”
A ja w moim pokoju
mam siedzieć w spokoju,
to bardzo mnie złości i denerwuje
to moje krzesełko!

Czuję wtedy ogromną złość !
I  nawet mógłby przyjść nieproszony gość -
jakaś pantera  
albo wielki łoś
i razem mogliby obgryźć krzesełko na czerwoną kość
tak bardzo mam go dość!

Najgorzej jest kiedy pada.
Stoję na krzesełku i patrzę przez okno  na świat
a tam się nic nie chce dziać, tylko woda z chmur spada.
Głośne bach, bach  - deszczowy temat.
bach  płot
bach,  bach  kot
bach, bach, bach  listonosz na rowerze.

I myślę sobie że ten deszcz bardzo długo już trwa,
chyba sto lat!
Tak samo długo rośnie po zimie trawa,
nigdy , przenigdy żadna zabawa!

I nagle moje krzesełko robi najgłośniejsze BACH!!
Leżę pod oknem, z oczu zniknął mi świat
Tak bardzo boli mnie kolano, że nie pamiętam  nawet ile mam lat?
Ach…

Przyszła mama.
Trochę mnie strofowała,
trochę pocieszała.
Czerwone krzesełko długo oglądała.

Teraz nic się nie dzieje.
Ja leżę
ono leży.
Straciłem nadzieję.

Od jutra nie siedzę,
nie rysuję,
nie huśtam się na krzesełku,
nie podsuwam krzesełka pod parapet
i farby czerwonej nie zdrapuję!

Już nigdy nie skaczę z krzesełka do basenu
nie jeżdżę na krzesełku wyścigowym,
nie pływam krzesełkiem wojskowym!
Nie kucam koło krzesełka - krzaka,
nie mówię do niego jak do wymarzonego psiaka.

Od jutra tylko mój cień
rozpoczyna bez krzesełka dzień.

Przyszła mama - Synku - powiedziała.
- Jutro przyjdzie doktor Masełko i obejrzy Twoje krzesełko.
Podleczy,
zreperuje
a może nawet przemaluje.

- Mamusiu - szeptam jej do ucha-
Tylko w czerwonym kolorze
krzesełko jest w dobrym humorze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz