środa, 4 lutego 2015

Post po terminie, czyli o tym jakie książki znalazły się pod choinką.

Jestem wszędzie spoźniona i pewnie jako mama świeżo upieczonego "Pomidorecka" i jedną nogą już pierwszoklasistki jeszcze trochę spoźniona pozostanę. Na dowód mojego spóźnialstwa mam dzisiaj dla Was post, który powinien ukazać się w grudniu, albo poczatkiem stycznia...jest w lutym i dotyczy książkowych prezentów gwiazdkowych. Recenzja: "Tsatsikiego i taty poławiacza ośmiornic", "Kłopotów rodu Pożyczalskich" i "Przygód Pipi"  w Lekturach Honoratki.